Co Szwagry zabierają na dwudniowy biwak

   Cóż temat co najmniej ciężki do jednoznacznego określenia. Wszystko tak naprawdę zależy na jak długo planujemy wyprawę, w jaki teren i jakie są preferencje dotyczące komfortu. Do tematu można podejść na kilka sposobów. Ja osobiście preferuje wyjść od potrzeb jakie się pojawią na wyprawie.
Z piramidy potrzeb Masłowa wiemy, że podstawowe potrzeby to fizyczne i bezpieczeństwa. Wychodząc od potrzeb fizycznych na pewno potrzebujemy pić, jeść, potrzebujemy ciepła, snu, powietrza. Z punktu widzenia bezpieczeństwa potrzebujemy schronienia bardzo ważne jest podjęcie próby uwolnienia się od strachu towarzyszącego nam w nieznanym miejscu - w tym miejscu trzeba koniecznie wspomnieć o magii płonącego ogniska, które daje światło, ciepło oraz w ciemną noc pozwala pozbyć się niepokoju. Tego uczucia doświadcza moim zdaniem każdy nocując w nieznanym miejscu na łonie przyrody -i nie mówię tutaj o nocowaniu u znajomych na ogródku :).

Światło i ciepło ogniska podczas zimnych nocy jest zbawieniem biwakowicza. (ten kto wstał rano zziębnięty i niewyspany myślę, że doskonale wie o czym piszę). Z pewnością ogień odegrał ważną rolę w naszym rozwoju (również kluczową w bushcrafcie szwagrów :).

   Przekładając potrzeby na sprzęt który pozwoli nam je zaspokoić w naszym ekwipunku z pewnością nie powinno zabraknąć:

• Nóż, czołówka, piła.
• Hamak, ciepły śpiwór, karimata lub mota samopompująca, bivy bag - (temu elementowi wyposażenia z pewnością poświęcimy osobnego posta - temat zabezpieczenia śpiwora przed deszczem, szronem i szadzią - jest kluczowy dla komfortu cieplnego)
• Folia NRC - czasami może posłużyć jako ekran cieplny (jest lekka i mała - nie zawadzi jej trzymać zawsze w plecaku) 
• Kuchenka gazowa wraz z menażką i kubkiem
• Tarp - w przypadku używania bivy baga jest bardzo wskazany (szczególnie gdy pada deszcz)

   Do tego wyposażenia standardowo trzeba dołożyć ubranie zależne od panującej za oknem aury, odpowiedniej wielkości plecak no i co najważniejsze odpowiednio dobraną racje żywieniową
z odpowiednia ilością wody. Wybieranie się na biwak z butlą gazową ma niewiele wspólnego z bushcraftem :/. Pamiętajmy jednak, że z rozpalaniem ognia w lesie bywa różnie - szczególnie w okresie suszy - kiedy nasze nierozsądne zachowanie może się przyczynić do pożaru. Podczas pory deszczowej znalezienie suchej rozpałki graniczy z cudem a palenie wilgotnego drewna to raczej przykra konieczność. W tym przypadku nie warto psuć sobie wyprawy - tym bardziej jeśli codziennie zasuwasz na etacie i masz jeszcze rodzinne obowiązki które starannie wypełniają twój wolny czas. Ten czas którym my dysponujemy jest na miarę złota.

Szykując się na krótki biwak ze szwagrem staramy się nie dublować sprzętu, a więc jeśli bierzemy kuchenkę to najczęściej tylko jedną. W przypadku noża ta zasada nie działa :)

A teraz zaprasza was w las.

Pozdrawiam

Bushcraftowy Szwagier